"Ludzie, a nie pomniki są świętością". Hanna Lis upomniała Szubartowicza

"Ludzie, a nie pomniki są świętością". Hanna Lis upomniała Szubartowicza

Dodano: 
Hanna Lis
Hanna LisŹródło:PAP / Stach Leszczyński
Działacze LGBT dokonali profanacji figury Jezusa Chrystusa dźwigającego krzyż, który znajduje się przy Bazylice Świętego Krzyża w Warszawie. Głos w sprawie zabrała Hanna Lis.

W nocy z 28 na 29 lipca, grupa osób podpisujących się jako "Siej zamęt", "Poetka" i "Stop bzdurom" sprofanowała pomnik Chrystusa znajdujący się na Krakowskim Przedmieściu oraz znieważyła inne warszawskie pomniki, przymocowując na nich tęczową flagę LGBT, w niektórych miejscach zostawili też kartki z "przesłaniem" "Jeb..e się ignoranci".

Zdarzenie wywołało falę komentarzy. Ciekawie sprawę skomentował Przemysław Szubartowicz, publicysta nie ukrywający niechęci do obecnie rządzących Polską. "Wieszając tęczową flagę na figurze Chrystusa działacze LGBT szkodzą. Sobie i sprawie. Ta prowokacja zwiększy nienawiść wobec ich środowiska. Będzie więcej „stref wolnych od LGBT”. Padnie argument, że nie można wołać o tolerancję, gdy nie szanuje się cudzych świętości. Prawdziwy" – stwierdził na Twitterze były dziennikarz mediów publicznych.

Kolegę po fachu postanowiła przywołać do porządku Hanna Lis. Jej zdaniem prowokacja aktywistów LGBT jest uzasadniona, ponieważ jest wyrazem obrony praw osób o odmiennej orientacji seksualnej. "Czyżby padł ostatni bastion antysymetryzmu?" – pyta Lis.

twitter

Prowokację potępił m. in. premier Mateusz Morawiecki. Są pewne granice, które zostały wczoraj przekroczone. Zbezczeszczona figura Jezusa z Krakowskiego Przedmieścia to nie tylko symbol religijny, ale świadek dramatycznej historii Stolicy. Tej samej Warszawy, która ucierpiała z rąk ludzi, którzy nie tolerowali innej wizji świata, niż ich własna – podkreślił szef rządu.

"Podstawowym warunkiem każdej cywilizowanej debaty o tolerancji jest zdefiniowanie granic owej tolerancji. Czy można usprawiedliwić dowolne, nawet najbardziej obrazoburcze zachowanie, walką o swoją wizję świata? Czy cel uświęca środki? Zdecydowanie NIE!" – napisał szef rządu. Jak podkreślił, są pewne granice, które wczoraj zostały przekroczone. Premier przypomniał, że figura Chrystusa z Krakowskiego Przedmieścia to nie tylko symbol religijny, ale również świadek dramatycznej historii Warszawy. "Tej samej Warszawy, która ucierpiała z rąk ludzi, którzy nie tolerowali innej wizji świata, niż ich własna" – wskazał.

Czytaj też:
Fala komentarzy po skandalicznej akcji LGBT. "Przekroczenie granic", "lewica nie ma świętości", "barbarzyństwo"
Czytaj też:
"Pewne granice zostały przekroczone". Stanowcze słowa premiera: Nie pozwolę na to!

Źródło: Twitter / Facebook
Czytaj także